Spotkała mnie jakiś czas temu mała tragedia, zepsuła się moja ukochana maszyna ;( Jak zawsze takie rzeczy dzieją się w niewłaściwym momencie. Musiałam poczekać z jej naprawą, z powodu zmian (pozytywnych), ten miesiąc był dość ciężki finansowo... Ręce nie znoszą bezczynności, jednak w tej sytuacji nie pozostało mi nic innego, jak szycie lal, których wykończenie nie wymaga innego sprzętu, niż moje ręce. Na szczęście maszyna już czeka na odbiór z naprawy i wkrótce pochwalę się swoimi nowymi projektami :)