Kiedyś myszkując po necie na jakimś skandynawskim blogu znalazłam podobną i nie wiem czemu, spośród tysiąca innych ta właśnie mnie urzekła i postanowiłam uszyć podobną mojej Antosi . To właśnie ona wówczas 1,5 roczna kruszyna zobaczywszy ją zawołała Tulilalu i mocno ja przytuliła. Tym jednym słowem oddała całą istotę tej zabawki :) Najśmieszniejsze było to, że lala wówczas nie miała jeszcze rąk, a Antonka nie chciała już jej oddać. W efekcie Tulilalu otrzymała je kilka godzin później :)
Mała dama i jej lala na pierwszym z wielu wspólnych spacerków.
A to już moje kolejne przytulaski - są do kupienia!
Fruzia
Zuzia
Laleczki mają już swoje mamusie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz